Cisza...
Znów na budowie cisza nastała,tylko mróz szaleje...Wczoraj pisałam o kombinacjach ze sprzętem grzewczym,dziś ponowiłam próbę modernizacji...Dziewczyny,tym razem zadymienie było i to całkiem spore!!!Widzialność może dwa metry!!! Ogień w piecu szalał,dym buchał,a ja nie wiedziałam co jeszcze otworzyć,żeby dał mi spokój!!! Bo napewno nie oczy....Tak więc mówicie i macie...Bieganie na budowę i palenie coraz bardziej daje się we znaki!! Podobno za tydzień ocieplenie....miejmy nadzieję,bo inaczej moje dłonie pójdą do domu starców!!!
Aha,jeszcze gratuluję zwycięzcom blogowego konkursu!!! Z tego co pamiętam,wygrany zaprasza na kawę z nowego ekspresiku!!!!
A ja osobiście dziękuję za prawie 10tyś. odwiedzin,z których bardzo jestem rada.Tylu gości to ja chyba przez całe życie mieć nie będę....hihihi...
Parę pocieszanek
Sofka...(fotka pochodzi z internetu)
Łazieneczka...(zdjęcie pochodzi z internetu)
A tutaj z ostatniej chwili...Jest 23.20,właśnie kończy się mój dyżur palacza.Zrobiłam zdjęcie z mojego obecnego wiatrołapu...Za horyzontem (dachem garażu) widać wierzchołek dachu Rosy i efekt pracy palacza...Widzicie???
Chyba to na tyle.Mój procesor (w głowie) pada,więc na dłuższą chwilę idziemy z blogiem w kąt...Nadal zapraszam do naszej tajnej grupy na fb !!! Pozdrawiam!